No i proszę, założyłem swojego bloga... Kto by pomyślał.
A dzisiaj dzień nie wesoły: starszy syn choruje, awansu w pracy nie ma, żona zła, atmosfera pod zdechłym psem. I nawet sam blogger pyta mnie: "Czy jesteś już członkiem?". Hmmm... No właśnie się tak dobrze czuję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz